XXI wiek rozkręcił się już na dobre i trudno nie dostrzec nowoczesnych trendów w designie wokół nas. Jeśli w Twoim domu nadal leżą wzorzyste tureckie dywany, w witrynkach puszą się filiżanki, a telewizor dobrze wkomponowuje w meblościankę, to znaczy, że Twój salon jest kapsułą czasu z PRL-u. Koniecznie dowiedz się, czym się kierować, wybierając meble do salonu na miarę XXI wieku.
Salon czy duży pokój?
Jeszcze do niedawna (a dla niektórych nadal) „salon” to ogromny pokój pełniący wyłącznie funkcję wypoczynkową, na który mogli sobie pozwolić tylko bogacze z ogromnymi domami na przedmieściach. „Duży pokój” zaś to wielofunkcyjny największy z pokoi w kilkudziesięciometrowym mieszkanku w bloku. Jednak dzisiejsi producenci mebli pozwalają nam dzięki sprytnym rozwiązaniom na takie urządzenie tego pomieszczenia, że z powodzeniem wieczorem może zmieniać się w sypialnię, za dnia jest pokojem wypoczynkowym, jadalnią i salonem, w którym przyjmujemy gości. Możemy go śmiało urządzić jak pokój dzienny, wypoczynkowy i np. wydzielić w nim konkretne strefy. Zatem bez kompleksów mówmy o naszym dziennym pokoju „salon”, bo to przecież powiększa go w skali roku o kilka metrów kwadratowych.
Podstawowy zestaw salonowy
Nowoczesność to w dużej mierze prostota, minimalizm, a nutką szaleństwa mogą być designerskie przedmioty czy pojedyncze, ekstrawaganckie meble np. geometryczny fotel bujany. Wśród podstawowych mebli do salonu z pewnością musi się znaleźć kanapa lub narożnik (może być rozkładany, z funkcją spania), stolik do kawy, szafka lub panel pod telewizor i komoda lub regał. To oczywiście absolutne minimum. Różne są gusta – jedni wolą przepych inni minimalizm, ale należy pamiętać, że w nowoczesnym stylu na miarę XXI wieku lepiej zdecydować się na proste meble dobrej jakości, a ozdobą będą designerskie dodatki.
Jeśli salon ma też służyć za jadalnię, przyda się też stół i krzesła – jeśli mamy mało przestrzeni, zdecydujmy się np. na stół rozkładany czy wysuwany z wyspy obok aneksu kuchennego – sprawdzi się znakomicie.
Szerokim łukiem omijajmy gotowe, zwarte komplety, a już na pewno trzymajmy się z dala od meblościanek. Projektanci wnętrz proponują maksymalnie 2-3 rzeczy z zestawu w jednej części salonu, zaś druga np. z funkcją jadalni – już z innego zestawu. Co może spoić ten pozorny chaos? Kolory!
Gustowny układ kolorystyczny
Najlepiej zdecydować się na maksymalnie dwa wiodące kolory, które będą też pełnić funkcję spoiwa dla całej przestrzeni, ale możemy sobie pozwolić wówczas na kolorowe drobiazgi, dodatki. Ostatnio króluje biel w połączeniu z naturalnym drewnem – meble do salonu utrzymane w tej konwencji kolorystycznej będą świetną podstawą do urządzenia całego pomieszczenia. Możemy wówczas zdecydować się na mocne kolorystycznie dodatki – poduszki, koce, pufy, obrazy, donice do kwiatów, a całość nie zgubi kojącego charakteru.
Nowoczesność to lekkość, ciepło, harmonia – w takich wnętrzach dużo lepiej się wypoczywa czy spędza czas. Nie wzorujmy się jednak na katalogach meblowych – potraktujmy je tylko jako inspirację i kierując się zasadą prostoty, ciekawych dodatków i używając dwóch kojących podstawowych kolorów stwórzmy salon we własnym, unikatowym stylu.